Podczas jednego z obozów wspinaczkowych w Tatry pojechaliśmy w rejon Morskiego Oka. Dotarliśmy pod ścianę. Jako ze byliśmy dobrze przygotowani na wyprawę,
pod każdym względem, nasz instruktor zaproponował, żebyśmy sobie strzelili po jednym: "żeby nam się ściana trochę położyła - będzie się lepiej wchodzić".
Towarzystwo nie namyślało się długo i zaczęli "kłaść ściany" dosyć intensywnie. Z czasem flaszki zaczęły topnieć jedna po drugiej i skończyło się na kompletnym uboju.
Gdy grupa ocknęła się równo ze świtem zauważyli, ze brakuje wśród nich prowodyra libacji - instruktora...
I tutaj następuje wersja TOPR-owców:
"Zapieprzamy gazikiem, wyjeżdżamy zza zakrętu, a tu jakiś facet na środku drogi idzie na czworaka, wbija haki w asfalt i asekuruje sie liną..."
W Tatry przyjechał na polowanie Amerykanin. Całą ciężarówka z bronią, mapy, kilkunastu ludzi. Przychodzi do bacy i mówi: - Baco, chciałbym zapolować na niedźwiedzia. - Nie ma sprawy, przyjdź jutro ze strzelbą... sam. Ja wezmę Pikusia i wszystko będzie OK. Rano ida na polowanie. Amerykanin sie dziwi: - Baco, ja wziąłem tyle broni a my tutaj tylko z jedną strzelbą i psem? - Widzisz, ja poluje tak: zaganiam niedźwiedzia na drzewo. Potem wchodzę na nie, zrzucam niedźwiedzia na ziemie a Pikus jest tak niewyżyty seksualnie, ze zarucha misia na śmierć. - Baco, to w sumie po co nam strzelba? - Bo widzisz, strzelbę będziesz trzymał Ty i jakby zdarzyło się tak, ze to niedźwiedź mnie zrzuci, to NATYCHMIAST ZASTRZEL PIKUSIA
- Co to jest, wisi na ścianie i płacze? - Dupa, nie alpinista.
Góral oprowadza turystów po Tatrach i mówi: - Tatry mają dwa miliony lat i trzy miesiące. - Skąd to wiecie gazdo aż z taką dokładnością? - A był tu jeden profesor trzy miesiące temu i gadał, że mają dwa miliony. To ile mają mieć teraz?
Turyści podchodzą do górala. - Baco, gdzie jest Giewont? - Zaraz wam wytłumaczę. Widzita ta górka? - Tak. - A widzita ta druga górka? - Tak. - A widzita ta trzecia górka? - Nie. - To właśnie jest Giewont.
W górach są trzy rodzaje turysty: lew, baran i osioł. - Lew przyjeżdża sam - Baran z żoną - A Osioł jeszcze dzieci ze sobą ciągnie.
Baco, czy można tu gdzieś kupić części zamienne do samochodu? - Zaraz za wioską jest ostry zakręt nad urwiskiem, a części lezą na dole...
Spotyka się dwóch górali wysoko w górach. - Baco, wełna drożeje! - A kto powiedział? - Kwaśniewski. - A gdzie on pasie?
Idzie turysta przez góry i widzi bace - trzymającego się jedną ręką gałęzi, a w drugiej trzymającego czytaną książkę. Turysta zagaduje: - Baco powiadają, że czynicie cuda? Baca przewracając drugą ręką stronę w książce odpowiada: - A tam, głupoty opowiadają...
W wagoniku kolejki na Kasprowy turysta konwersuje z góralem: - Baco, a co by było, gdyby ta lina się urwała? - A to by było.... trzeci roz w tym tygodniu...
|